Wraz z jesienią mamy więcej czasu na nasze małe domowe pasje.
Przyszedł czas na zmiany w naszym mieszkaniu. Oczywiście były też
porządki i segregowanie tego co ważne i mniej ważne. Trochę rzeczy
ubyło, a miejsca nadal mało, hmm... Więc dostawiłyśmy nowy mebel. Nowy w
naszym domu, tak naprawdę trochę stary. Stał sobie bezużyteczny u
babci, więc przywlokłyśmy go do nas i myślałyśmy co tu zrobić by się
wkomponował. Jak Wam się podoba efekt? Pola myśli,czy by nie dodać więcej
fioletu w zagłębieniach komódki. Co sądzicie...? Duża komoda też
przeszła metamorfozę ale nieco wcześniej. Niestety nie mam zdjęcia "przed
", ale wyglądała podobnie do małej- też gustowna żółta sosna:)). Tyle,
że w powiększonej wersji.
W związku z naszą zajawką odwiedziłyśmy LUCY HOME i nawet odbyłyśmy tam warsztaty z malowania mebli. Farby Annie Sloan nie dość, że ekologiczne, to łatwe w użyciu. Potrzebna tylko wyobraźnia :) Obie popracowałyśmy a efekty z warsztatów widoczne poniżej. Pola przyciągnęła ze sobą łóżeczko dla lalek. Na początku był problem z pomysłem na kolor, ale w końcu podjęła decyzję- "Będzie róż" :))) Dodawała, mieszała, aż w końcu wyszedł kolor taki, jak chciała- "Apetyczny" :)
W związku z naszą zajawką odwiedziłyśmy LUCY HOME i nawet odbyłyśmy tam warsztaty z malowania mebli. Farby Annie Sloan nie dość, że ekologiczne, to łatwe w użyciu. Potrzebna tylko wyobraźnia :) Obie popracowałyśmy a efekty z warsztatów widoczne poniżej. Pola przyciągnęła ze sobą łóżeczko dla lalek. Na początku był problem z pomysłem na kolor, ale w końcu podjęła decyzję- "Będzie róż" :))) Dodawała, mieszała, aż w końcu wyszedł kolor taki, jak chciała- "Apetyczny" :)
Beauty beauty beauty
OdpowiedzUsuńO jejku, jakie cudowności
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Confassion
www.confassion.blogspot.com
przeurocze!
OdpowiedzUsuńpiekne rzeczy robicie :)
OdpowiedzUsuńdobrze jest czasem być dumnym z tego co się samemu zrobi :P