sobota, 22 lutego 2014

W oczekiwaniu na wiosnę...

W oczekiwaniu na wiosnę i z tęsknoty za kwiatkami w ogródku babci zrobiłyśmy swój własny, mini ogródeczek. Kilka szafirków i krokusów i od razu zrobiło się miło. Z ciekawością co rano, jeszcze w piżamce, zaglądała do ogródka. Z błyskiem w oku liczyła nowo rozwinięte pączki a smutkiem reagowała na te, które już obeschły. Obserwowanie jak rosną, jak z dnia na dzień się zmieniają ,to dla 7-latki naprawdę fascynujące zajęcie.Oczywiście miała w to swój ważny wkład, bo kto o nie dbał, podlewał, pielęgnował...? Oczywiście mała ogrodniczka :) Polecam;)















piątek, 21 lutego 2014

coś o wrażliwości...

Jakiś czas temu zaproponowałam Poli, żebyśmy zrobiły coś dobrego dla konkretnej osoby- starszego pana, który zbiera puszki z osiedlowych kontenerów. Trochę czasu nam to zajęło, ale było warto. Widok jego uśmiechniętych oczu, kiedy dawałyśmy uzbierane przez nas dwa worki... bezcenny. I komentarz Poli- "Widziałaś mamusiu jak ten pan się uśmiechnął? A nas to nic nie kosztowało..."  
Dla niektórych mały gest jest wielki. Polecam... Uczmy empatii w tym zwariowanym świecie.

czwartek, 13 lutego 2014

serduszko od serca

My właśnie zakończyłyśmy przygotowania do jakże uroczego dnia Św.Walentego. 
Może dla jednych do trochę infantylne i kiczowate święto... Ale jakże miło jest obdarować kogoś bliskiego własnoręcznie zrobionym serduszkiem. Obdarowanemu też jest chyba miło ;)
 Można je dać komuś kogo się kocha, ale według nas- nie tylko. My rozdamy je też tym, których lubimy bardziej, których cenimy i po prostu chcemy je dać. 
Produkcja z masą solną w roli głównej ruszyła prawie na szeroką skalę:) A czas spędzony razem był bardzo miły i twórczy. Zachęcamy. To fajna sprawa.