sobota, 22 lutego 2014

W oczekiwaniu na wiosnę...

W oczekiwaniu na wiosnę i z tęsknoty za kwiatkami w ogródku babci zrobiłyśmy swój własny, mini ogródeczek. Kilka szafirków i krokusów i od razu zrobiło się miło. Z ciekawością co rano, jeszcze w piżamce, zaglądała do ogródka. Z błyskiem w oku liczyła nowo rozwinięte pączki a smutkiem reagowała na te, które już obeschły. Obserwowanie jak rosną, jak z dnia na dzień się zmieniają ,to dla 7-latki naprawdę fascynujące zajęcie.Oczywiście miała w to swój ważny wkład, bo kto o nie dbał, podlewał, pielęgnował...? Oczywiście mała ogrodniczka :) Polecam;)















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz